24 kwi 2011

elektryzujacy róż!

ten mejkap zmalowałam na szybko, bardzo szybko, po prostu chciałam sprawdzić, czy taki kolor mi pasuje. Nie wiem, czy eksperyment się udał, do ludzi raczej bym w tym nie wyszła, nie czuje się w tym kolorze swobodnie, to nie moje klimaty :D
nawet nie pomalowałam rzęs... nawet ich nie uczesałam. brwi tez żyją własnym życiem. ale w końcu to tylko szybki eksperyment ;)



paleta 120 cieni Lancrone
podkład mineralny Pixie
róż Cute As Hell Essence
pomadka jakas z Virtual (na zdjęciu wyszła cieplej, niż wygląda w rzeczywistości - ma podobny kolor do różowego cienia na moim oku :P
kreska - matowy cień Paese w kolorze fioletu, czy bardziej ultramaryny

12 kwi 2011

dzienny w brązach :)

W rekompensacie za tak długie milczenie zamieszczam drugi dzisiaj makijaż, tym razem dzienny. Brązowy, trochę miedziany, trochę fioletowy...

  

 
Użyte kosmetyki:
  • Korektor Pixie żółty
  • Dermacol 208 (jako korektor)
  • Podkład Pixie Cover de Luxe Tinkerbell 0
  • Baza pod cienie Artdeco
  • Cienie z paletki 120 cieni Lancrone
  • Cienie z paletki Sunkissed
  • fioletowy (może bardziej ultramaryna?) matowy cień Paese
  • kreska: czarny matowy cień MySecret + baza do pigmentów KOBO
  • czarny błyszczyk Essence ze zmierzchowej limitowanki
 








i think i've seen you before

Zakładając tego bloga, miałam nadzieję, że nowe notki będą się pojawiać z ogromna częstotliwością... Przeliczyłam się. Nie mam ani zbyt dużo czasu, ani możliwości robienia zdjęć, komputer mi się tnie, jak wywołuję RAW-y...
Ostatnio na domiar złego się pochorowałam, od kilku dni nie wychodzę z domu i nawet nie mam motywacji, żeby się pomalować.

Mam wrażenie, że wielokrotnie widziałam podobne do tego makijaże... Nawet już chyba coś podobnego robiłam z myślą o blogu, ale chyba nie zamieszczałam.

 Albo jestem ostatnio przewrażliwiona, albo to naprawdę denerwujące, ze jak tylko znajdę w mieszkaniu w miarę oświetlone miejsce, żeby obfotografować make-up, na środku powieki światło odbija mi się tworząc białą plamę, co w dodatku sprawia, że robią się jakby prześwity w cieniach. Specjalnie potem biegałam po mieszkaniu z lusterkiem i sprawdzałam, czy prześwity są widoczne, i nie mogłam ich dostrzec :>


Strzeżcie się infekcji zatok!