Kolejny ciemny, przydymiono-podobny makijaż :) Tutaj takie cuda wianki publikuje, a ostatnio zwykle się zadowalam matowym beżem z małą ilością brązu i delikatną kreską
No, taki ciemny mejkap z niebieskim i ledwo widoczną ciemną zielenią.
Rozjaśniłam włosy! Po ponad roku farbowania na czarno średnio raz w miesiącu nie było to proste. Owszem, zniszczyły się i wysuszyły, ale szczerze, to jakoś nad tym nie ubolewam. Stały się łatwiejsze w obsłudze. Są bardziej puszyste, łatwiej je pofalować czy zakręcić i nie prostuje się to po 30 minutach. Taka miła odmiana ;) Przed rozjaśnieniem nie były w ogóle zniszczone, były w świetnym stanie, ale były ciągle oklapnięte, po kręceniu zaraz się prostowały, bleh. Nie dało się w żaden sposób uzyskać jakiejkolwiek objętości.
Rozjaśniły się nierównomiernie (miejscami mam rude, miejscami prawie czarne), będę więc próbowała to wyrównać w grudniu, tym razem jednak zaprzęgnę kogoś do pomocy.
Korci mnie żeby je znowu mocniej wycieniować, żeby jeszcze bardziej zwiększyć ich objętość, ale w styczniu studniówka, pamiętam z zeszłego roku ból ze zrobieniem fryzury, żadnego upięcia nie można było z tego zrobić, skończyło się na zwykłych loczkach. Dlatego przynajmniej do tej studniówki się trzymam z dala od nożyczek :P
Pozdrawiam :)
Hej,zostałaś otagowana
OdpowiedzUsuńhttp://suniscomingdown.blogspot.com/
Zapraszam do zabawy :)
bardzo dobra odmiana..włosy z czasem dojdą do siebie..jaśniejszy kolorek odmładza;)...
OdpowiedzUsuńdziękuję :) mi też się podoba :)
Usuń