10 lis 2012

blue, baby!

Siema, siema! to znowu ja!
Kolejny ciemny, przydymiono-podobny makijaż :) Tutaj takie cuda wianki publikuje, a ostatnio zwykle się zadowalam matowym beżem z małą ilością brązu i delikatną kreską
No, taki ciemny mejkap z niebieskim i ledwo widoczną ciemną zielenią.


 Rozjaśniłam włosy! Po ponad roku farbowania na czarno średnio raz w miesiącu nie było to proste. Owszem, zniszczyły się i wysuszyły, ale szczerze, to jakoś nad tym nie ubolewam. Stały się łatwiejsze w obsłudze. Są bardziej puszyste, łatwiej je pofalować czy zakręcić i nie prostuje się to po 30 minutach. Taka miła odmiana ;) Przed rozjaśnieniem nie były w ogóle zniszczone, były w świetnym stanie, ale były ciągle oklapnięte, po kręceniu zaraz się prostowały, bleh. Nie dało się w żaden sposób uzyskać jakiejkolwiek objętości.
Rozjaśniły się nierównomiernie (miejscami mam rude, miejscami prawie czarne), będę więc próbowała to wyrównać w grudniu, tym razem jednak zaprzęgnę kogoś do pomocy.
Korci mnie żeby je znowu mocniej wycieniować, żeby jeszcze bardziej zwiększyć ich objętość, ale w styczniu studniówka, pamiętam z zeszłego roku ból ze zrobieniem fryzury, żadnego upięcia nie można  było z tego zrobić, skończyło się na zwykłych loczkach. Dlatego przynajmniej do tej studniówki się trzymam z dala od nożyczek :P

Pozdrawiam :)

3 komentarze:

  1. Hej,zostałaś otagowana
    http://suniscomingdown.blogspot.com/

    Zapraszam do zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo dobra odmiana..włosy z czasem dojdą do siebie..jaśniejszy kolorek odmładza;)...

    OdpowiedzUsuń