21 sty 2013

zimowy makijaż - taki trochę glamour...

Kiedyś się dużo częściej malowałam monochromatycznymi cieniami - biel, czerń, szarość. Być może to był dobry pomysł, jak miałam czarne włosy :P ale od jakiś 2 miesięcy walczę o coś jaśniejszego* i jak teraz sobie na to zdjęcie patrzę to średnio mi ten monochromatyczny makijaż pasuje przy takim kolorze włosów.


Na ustach - mój nowy przyjaciel z Golden Rose - w kolejnym poście wam go przedstawię ;)

*te placki, które widać na moich włosach - rudo-czarne - to efekt prób zejścia z czerni w warunkach domowych. A i tak miejscami było dużo gorzej. Tak ku przestrodze. Na szczęście obecnie już mam obcięte włosy i prawie tych szalonych pozostałości czerni nie widać ;) Aczkolwiek takie kombinacje w domu mogą się skończyć żyrafo-zebrą, czyli paskami i cętkami na głowie - bardzo długo się męczyłam, żeby jako-tako się tych placków czerni pozbyć. I i tak nie do końca się udało. Nie polecam. Chyba że jak ja planujecie ściąć włosy na krótko i wam nie zależy :D 

1 komentarz:

  1. wow! ale duza zmiana! chyba sama nie zdecydowalabym sie na tak odwazna zmiane:D

    OdpowiedzUsuń