Nie jestem mistrzem fotoszopa niestety, więc moja wizualizacja wygląda dość sztucznie xD ale się starałam:
Potrzebne będą:
cienie (wszystkie matowe lub satynowe):
-biały, ale można zastąpić jasnobeżowym, zwłaszcza przy ciemniejszej skórze
-jasny róż
-ciemniejszy, może byc nieco brudny, róż
-cielisty beż
-czekoladowy brąz
oraz:
eyeliner i kredka do oczu - ja użyłam czarnych, ale z powodzeniem można zastąpić je kolorem grafitowym lub brązowym, wedle preferencji
I wiadomo - tusz do rzęs i baza pod cienie, jeśli ich używamy
Do dzieła!
1. Pod łukiem brwiowym oraz na ruchomą powiekę wraz z wewnętrznym kącikiem nakładamy biały (tudzież jasnobeżowy) cień.
2. W załamaniu powieki i powyżej rozcieramy cielisty, beżowy cień. Teraz mamy już swego rodzaju bazę, dzięki której makijaż będzie wyglądał delikatnie i pastelowo.
3. W wewnętrznym kąciku nakładamy jasnoróżowy cień...
4. ... a w zewnętrznym ciemniejszy odcień różu.
5. Nad załamaniem powieki i w zewnętrznym kąciku nakładamy brązowy cień, rozcieramy ku górze oraz w kierunku skroni.
6. W tym miejscu roztarłam dodatkowo ciemniejszy róż jaśniejszym, w stronę środka powieki. Rysujemy na dolnej linii rzęs kreskę kredką - ja na 3/4 długości, można tylko na połowie a nawet na 1/3, a można właściwie w ogóle pominąć kredkę jeśli zależy nam na delikatnym looku :P Ale jak już zrobiłam tę kreskę to rozcieram ją brązowym cieniem.
7. Rysuję kreskę eyelinerem.
8. Doprowadzam brwi do ładu (tu każdy musi mieć własny sposób, moje gęste i ciemne włoski nie wymagają dużego nakładu pracy). Tuszuję rzęsy.
Voila!
Dajcie znać w komentarzu, czy takie instruktaże są dla was pomocne :) A może was inspirują?
Pozdrowienia! :)
Świetne porady, bardzo przydatne
OdpowiedzUsuń