:P
Druga sprawa. Stało się to już jakiś tydzień temu. Pożegnałam się z różowymi włosami na rzecz koloru oberżyny. O ile jestem raczej cierpliwa i częste farbowanie włosów (używałam pianki Venita) mnie specjalnie nie męczyło, o tyle obawiałam się, że stanie się to dość upierdliwe, kiedy zacznie się rok akademicki. Zresztą, myślałam, że będę nosić ten róż góra miesiąc, a tu minęły już trzy ;)
Znalazłam takie fajne, zniszczone lustro, nie mogło się więc obejść bez pożegnalnych selfie:
Efekt zaraz po farbowaniu:
Użyłam farby Joanna Multi Cream Soczysta oberżyna
Obecnie włosy są już nieco jaśniejsze. Na zdjęciach tego też nie widać, ale włosy nie zafarbowały się równomiernie - z przodu, na grzywce są bardzo ciemne, z tyłu natomiast prześwituje róż. Teraz, po chyba 3 myciach, miejscami mają szarawy odcień O.o Z trudem się powstrzymuję, żeby ponowić farbowanie w celu wzmocnienia koloru :P
Tak czy inaczej nie mam wątpliwości (i nigdy nie miałam) że ciemniejsze włosy zdecydowanie bardziej mi pasują. Przez jakiś czas na pewno zostanę przy fioletach.
A Wy eksperymentujecie z kolorami włosów? ;)
Huhu, co ja znalazłam :D
OdpowiedzUsuńA wiesz, że chodzi za mną przefarbowanie się na stałe na oberżynę albo fiolet? Tylko znając moje zdolności to może się różnie skończyć.
http://media-cache-ec0.pinimg.com/736x/36/1a/0f/361a0f59c81eee8c2910bfde3984b5f8.jpg
kocham taki styl, fajnie ci to wyszło!
OdpowiedzUsuń