24 mar 2011

krwisty make up

Dzisiaj wczorajszy makijaż, może jutro albo w sobotę dzisiejszy :)
Dawno się nie malowałam czerwonym cieniem. Ogólnie, to bardzo rzadko mi się to zdarza, bo to kolor zbyt zwracający uwagę, żeby można było sobie pozwolić przy nim na jakiekolwiek niedociągnięcia.
W ogóle to dopóki nie pojawiły się w Naturach cienie KOBO, nie mogłam znaleźć cienia w tym kolorze! Nie kupuję cieni droższych niż kilkanaście złotych, wiec szukałam, szukałam, szukałam,  i... nic. Najpierw szukałam w sumie czerwonego eyelinera, a potem doszłam do wniosku, ze cień tez moze być...
Jedyny znalazłam w Inglocie, ale moze mój kielecki jest słabo zaopatrzony, albo rzeczywiscie był wtedy tylko taki z drobinkami, w dodatku bardziej malinowy.
W końcu dostałam cynk od pewnej miłej Wizażanki, ze pojawił się taki czerwonopodobny w limitowance Sensique - Paradise Island czy jakoś tak. Miałam go nastepnego dnia ;)
Sensique jest, ze tak powiem, trudny w obsłudze (da sie go opanować, ale trzeba w to włożyć trochę wysiłku), więc wczorajszy mejkap stworzyłam w całości cieniami z paletki 120 cieni Lancrone.


Tu nie mam nic na ustach, bo zapomniałam xD Potem nałożyłam czarny błyszczyk ze zmierzchowej limitowanki Essence, ale już nie miałam czasu rozkładać znowu statywu ;)


Mam w planach zamieścić na blogu:
-dzisiejszy, turkusowy makijaż
-recenzję korektorów Pixie
-recenzję emulsji Synchroline Aknicare Sun SPF 30, którą najpierw muszę przetestować ;)

2 komentarze:

  1. Ciekawy, ja również czasem bawie sie czerwsonym cieciem, ale mój jest sypli, bardziej intensywny i ma duuuzo drobinek, bardzo taki metaliczny jakby.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie poradziłaś sobie z czerwonym na powiekach, jakże trudnym kolorem w obsłudze, i zgadzam się z Tobą, trzeba dużo umiejętności, żeby dobrze wyglądał :-)

    ps. proszę wstaw recenzję korektorów Pixie, mam je w planach (dostałam dwie próbki- zieleń i beż, a chciałabym jeszcze róż i żółty. Co o nich sądzisz?

    Pozdrawiam ;-)!

    OdpowiedzUsuń