18 lip 2012

wczorajsza tapeta - oswajanie niebieskości...

...bardzo ostrożne, bo niebieskość tu występuje w postaci bardziej grafitowej. Zastanawiałam się, czy prezentować ten makijaż bo okazało się że zdjęcia, które zrobiłam są kiepskie (nieostre i ze źle ustawionym balansem bieli), no ale pokazywałam gorsze :P
Makijaż jest dość niedokładny, ale tym razem takie miałam założenie - eksperyment i spontaniczność. 

Mam nadzieję, że jutro obudzę się o ludzkiej godzinie, nie o 12-ej, i znajdę motywację na szpachlę, którą będę się mogła tu pochwalić ;] Fajnie jest się wyspać, ale po 12-godzinnym śnie czuję się jak złom i nie mam na nic ochoty. Wszystko przekładam na następny dzień, i jedyne co to siedzę przy komputerze (koło mojego monitora, o zgrozo! stoli lustro, a ja z tłustą cerą i świeżymi pryszczami, oczami podkrążonymi jak u wampira i tłustymi włosami... To nie jest fajne.) albo przed telewizorem, piję hektolitry herbaty. Uroki wakacji...

1 komentarz:

  1. Lubię grafit w makijażu oczu:) Dodaję im takiej głębi i elegancji;)

    Co do spania, to też korzystam z wakacji:) W końcu mogę żyć swoim rytmem. Teraz jak jest chłodniej, to nie muszę wstawać skoro świt, by coś załatwić. I mogę się wreszcie wyspać:)

    OdpowiedzUsuń