6 sie 2012

dzisiejszy dymek (w zgaszonym brązie)

Przydymiony, bo dawno czegoś takiego nie nosiłam ;) Nie rozpisuję się bo nie ma o czym i nie chcę się spóźnić na lekcję wizażu - zapisałam się na kurs, dzisiaj zaczynam pierwszą z pięciu lekcji. Nie muszę chyba mówić, że jestem podekscytowana? i oczywiście bardzo ciekawa, nigdy w niczym podobnym nie uczestniczyłam. Trzymajcie kciuki ;)





8 komentarzy:

  1. Znając życie będziesz zdolniejsza od pani prowadzącej kurs:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie sądziłam ze tak będzie, ale rzeczywiście, odniosłam wrażenie że moje kompetencje są dużo większe niż te pani prowadzącej kurs, haha :D Mam wrażenie, że nic wartościowego poza dyplomem z tego nie wyniosę x)

      Usuń
  2. Śliczny smok:) Jestem ciekawa, jak wyglądają pierwsze wrażenia związane z kursem:) Ostatnio czytałam wiele niepochlebnych opinii. Że byle jakie cienie, że kiepskie światło, brudne pędzle etc. Zapisałabym się na jakiś kurs od podstaw, żeby wreszcie nauczyć się malować oczy.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie zależy gdzie ten kurs... Tam gdzie ja robię niby nie jest źle, ale po opisach na stronie spodziewałam się trochę wyższego poziomu i lepszej jakości materiałów. Cienie mamy i Inglota i Sleeka, czyli niezłe, też Nouba, ArtDeco i chyba z Sephory, ale są też takie które kupuje sie w sklepie typu "wszystko po 4 zł" i nie wiem po co one są skoro nic się z nich nie da zrobić. No i organizacja mnie rozwaliła. Miało być 40h lekcyjnych, ale przeniesiono termin i skrócono jakby do 30h, maile i telefony i tak dalej. Dopiero jak się któraś zapytała prowadzącej gdzie to 10h, to poszła do sekretariatu i okazało się że mamy jeszcze cały jeden dzień 0.O Porażka. Najgorsze jest to że ogólnie o takich kursach jest mało opinii w internecie.

      Usuń
    2. Innymi słowy chcieli Wam po cichu zabrać te 10 opłaconych godzin. Ja również nie rozumiem idei kupowania bazarkowych cieni. Jak na nich można cokolwiek wyczarować. Nawet jeśli są napigmentowane, to osypują się albo szybko znikają z powiek. Ja za to swego czasu czytałam notkę dziewczyny, która umówiła się na makijaż próbny w jakimś salonie. Profesjonalna makijażystka (miała dyplom) chciała wykonywać makijaż ślubny na cieniach ze sklepu "wszystko za 4 zł". O salonach oferujących manicure wykonany lakierem Golden Rose też czytałam.

      Usuń
    3. w morde 0.O makijaż śluby tanimi cieniami, z których nic się nie da zrobić... U porządnych wizażystek za ślubny płaci się po 300, 400zł a nawet więcej. Rozumiem pracować na tanich kosmetykach (jeśli są "przyzwoitej" jakości), ale nie promować się na profesjonalistę i nie nakładać tego na ważne uroczystości... Porażka, ale jak ludzie uważają kosmetyki z Rimmela i Astora za profesjonalne to na pewno znajdą się i klientki, które na to pójdą.

      Usuń
    4. W ogóle wiele osób uważa kosmetyki L`Oreala i Astora za jakieś cudo. Cienie L`Oreala do tanich nie należą, ale superjakością też nie grzeszą. Poza tym niektórzy wychodzą z założenia, że jeśli wizażystka używa cieni z Bell, to pewnie dlatego że są takie dobre.

      Usuń
  3. ślczne smokey...pasuje idealnie pod kolor oka..cienie ładnie roztarte a odnośnie kursu ..cóż..tam najczęściej zdobywa się papier..;/

    OdpowiedzUsuń